Monday, 6 November 2017

Journal entry stock options ćwiczenia


ESO: rachunkowość dla opcji na pracownice przez David Harper Znaczenie powyżej Niezawodność Nie przejdziemy do gorącej debaty na temat tego, czy firmy powinny wydawać opcje na akcje pracownicze. Powinniśmy jednak ustalić dwie rzeczy. Po pierwsze, specjaliści w FASB (Financial Accounting Standards Board) chcieli, aby opcje kosztowały od początku lat dziewięćdziesiątych. Pomimo nacisków politycznych, wypłaty stały się mniej lub bardziej nieuniknione, gdy Międzynarodowa Izba Rachunkowa (RMSR) tego wymagała z powodu zamierzonego nacisku na konwergencję między amerykańskimi i międzynarodowymi standardami rachunkowości. Po drugie, wśród argumentów słuszna debata dotyczy dwóch podstawowych cech informacji dotyczących rachunkowości: trafności i rzetelności. Sprawozdania finansowe wykazują standard istotności, gdy zawierają wszystkie istotne koszty poniesione przez firmę - a nikt nie kwestionuje poważnie, że opcje są kosztami. Raportowane koszty w sprawozdaniu finansowym osiągają standardy wiarygodności, gdy są mierzone w sposób bezstronny i dokładny. Te dwie cechy trafności i niezawodności często kolidują z zasadami rachunkowości. Na przykład nieruchomości są przenoszone według kosztu historycznego, ponieważ koszt historyczny jest bardziej wiarygodny (ale mniej istotny) niż wartość rynkowa - to znaczy, możemy mierzyć z wiarygodnością, ile wydaliśmy na zakup nieruchomości. Przeciwnicy wydawania priorytetów określają niezawodność, podkreślając, że kosztów opcji nie można zmierzyć z zachowaniem jednolitej dokładności. FASB chce nadać priorytet znaczeniu, uważając, że poprawne uchwycenie kosztów jest ważniejsze niż błędne pomijanie go w ogóle. Ujawnienie wymagane, ale nie do rozpoznania Na razie Od marca 2004 r. Obowiązująca reguła (FAS 123) wymaga ujawnienia, ale nie uznania. Oznacza to, że szacunki kosztów opcji muszą być ujawnione jako przypis, ale nie muszą być ujęte w kosztach rachunku zysków i strat, gdzie mogłyby zmniejszyć zysk (zyski lub dochody netto). Oznacza to, że większość firm faktycznie zgłasza cztery zarobki na akcję (EPS) - chyba że dobrowolnie zdecyduje się rozpoznać opcje, jak setki już zrobiły: Na rachunku zysków i strat: 1. Podstawowy EPS 2. Rozwodniony EPS 1. Pro Forma Podstawowy EPS 2. Pro forma rozcieńczony EPS rozcieńczony EPS rejestruje pewne opcje - te, które są stare i w pieniądzu Kluczowym wyzwaniem w obliczaniu EPS jest potencjalne rozmycie. W szczególności, co robimy z niewykorzystanymi opcjami, dawnymi opcjami przyznawanymi w poprzednich latach, które można łatwo przekształcić w akcje zwykłe w dowolnym momencie (Dotyczy to nie tylko opcji na akcje, ale także długów zamiennych i niektórych instrumentów pochodnych). EPS próbuje uchwycić ten potencjalny rozmycie z wykorzystaniem metody skarbowej zilustrowanej poniżej. Nasza hipotetyczna firma ma 100 000 zwykłych akcji, ale ma również 10 000 wybitnych opcji, które są w całości w pieniądzu. Oznacza to, że otrzymali 7-miesięcznej ceny wykonania, ale od początku wzrósł do 20: Podstawowy EPS (akcje zwykłe zysk netto) jest prosty: 300 000 000 3 000 na akcję. Rozwodniony EPS wykorzystuje metodę kapitału własnego, aby odpowiedzieć na następujące pytanie: hipotetycznie, ile akcji zwykłych byłoby niewypłacalne, gdyby wszystkie opcje pieniężne były realizowane dzisiaj W powyższym przykładzie powyżej, ćwiczenie mogłoby dodać 10 000 akcji zwykłych do baza. Jednak symulowane ćwiczenie zapewniłoby spółce dodatkową gotówkę: wpływy z ćwiczeń w wysokości 7 na opcję, a także korzyści podatkowe. Ulga podatkowa to prawdziwa gotówka, ponieważ firma zmniejsza dochody podlegające opodatkowaniu poprzez zyski opcji - w tym przypadku 13 na opcję wykonano. Dlaczego, ponieważ IRS będzie pobierać podatki od posiadaczy opcji, którzy będą płacić zwykły podatek dochodowy z tego samego zysku. (Zwróć uwagę, że ulga podatkowa dotyczy niekwalifikowanych opcji na akcje. Tak zwane opcje na akcje motywacyjne (ISO) mogą nie podlegać odliczeniu od podatku dla firmy, ale mniej niż 20 przyznanych opcji to normy ISO). Pozwala sprawdzić, jak stało się 100.000 akcji zwykłych 103,900 rozwodnionych akcji w ramach metody akcji własnych, które, pamiętaj, opierają się na symulowanym ćwiczeniu. Zakładamy, że wykonujemy 10 000 opcji pieniężnych, które same zwiększają 10.000 akcji zwykłych do bazy. Ale firma otrzymuje zwrot środków w wysokości 70 000 (7 opcji wykonania za opcję) i 52.000 podatku dochodowego (13 zysku x 40 stawkę podatku 5,20 na opcję). Jest to solidny rabat w wysokości 12,20 w gotówce, według wariantu na całkowity rabat w wysokości 122 000. Aby dokończyć symulację, zakładamy, że wszystkie dodatkowe pieniądze są wykorzystywane do wykupienia akcji. Przy obecnej cenie 20 PLN za akcję, spółka kupuje ponownie 6 100 udziałów. Podsumowując, konwersja 10.000 opcji tworzy tylko 3 900 dodatkowych akcji netto (10.000 opcji przeliczonych minus 6.100 akcji odkupu). Oto aktualna formuła, w której (M) obecna cena rynkowa, (E) cena wykonania, (T) stawka podatkowa i (N) liczba wykonanych opcji: Pro Forma EPS przechwytuje nowe opcje przyznane w ciągu roku Sprawdziliśmy, jak rozwodniony EPS rejestruje wpływ starych lub spieniężnych opcji przyznanych w poprzednich latach. Ale co zrobimy z opcjami przyznanymi w bieżącym roku podatkowym, które mają zerową wartość wewnętrzną (to znaczy, zakładając, że cena wykonania jest równa cenie akcji), ale są one kosztowne, ponieważ mają wartość czasową. Odpowiedź brzmi: używamy modelu wyceny opcji do oszacowania kosztu utworzenia bezgotówkowego wydatku, który zmniejsza raportowany dochód netto. Podczas gdy metoda "skarbiec" zwiększa mianownik wskaźnika "EPS", dodając akcje, pro forma wydatków zmniejsza licznik EPS. (Możesz zobaczyć, jak wyliczanie nie podwoi się, ponieważ niektóre sugerują: rozcieńczony EPS zawiera starą opcję, podczas gdy pro forma expensing zawiera nowe dotacje). Przejmujemy dwa wiodące modele, Black-Scholes i binomial, w kolejnych dwóch ratach serii, ale ich efektem jest zwykle generowanie szacunkowej wartości godziwej kosztów, która wynosi od 20 do 50 ceny akcji. Chociaż proponowana zasada rachunkowości wymagająca wydatkowania jest bardzo szczegółowa, nagłówek jest wartością godziwą w dniu przyznania. Oznacza to, że FASB chce wymagać od spółek szacowania wartości godziwej opcji w momencie przyznania oraz rejestrowania (rozpoznawania) tego kosztu w rachunku zysków i strat. Rozważmy poniższą ilustrację z tym samym hipotetycznym przedsiębiorstwem, o którym mówiliśmy powyżej: (1) Rozwodniony EPS bazuje na podzieleniu skorygowanego dochodu netto w wysokości 290 000 EUR na rozwodnioną bazę akcji o wartości 103,900 akcji. Jednak zgodnie z pro forma, rozwodniona baza akcji może być różna. Więcej informacji można znaleźć w poniższej uwadze technicznej. Po pierwsze widzimy, że nadal mamy wspólne udziały i rozwodnione akcje, w których rozwodnione akcje symulują wykonywanie wcześniej przyznanych opcji. Po drugie, założyliśmy, że w bieżącym roku przyznano 5000 opcji. Przyjmijmy, że nasze wzorce szacują, że są warte 40 z 20 akcji, lub 8 za opcję. Całkowity koszt to 40 000. Po trzecie, ponieważ nasze opcje mają miejsce w kamieniu z klifu w ciągu czterech lat, amortyzujemy koszty w ciągu następnych czterech lat. Są to założenia dopasowane do zasad: działanie polega na tym, że nasz pracownik będzie świadczył usługi w okresie nabywania uprawnień, więc wydatki mogą być rozłożone w tym okresie. (Chociaż nie udało się nam tego zilustrować, firmy mogą zredukować koszty w oczekiwaniu na przegraną opcji z powodu zakończeń pracowników. Na przykład firma może przewidzieć, że 20 przyznanych opcji zostanie utraconych i odpowiednio zmniejszy koszt). Nasza obecna roczna wydatek na pokrycie kosztów wynosi 10 000, pierwsze 25 z 40 000 wydatków. Nasz skorygowany dochód netto wynosi więc 290 000. Dzielimy je na akcje zwykłe i akcje rozwodnione, aby wyprodukować drugi zestaw numerów EPS pro forma. Muszą one zostać ujawnione w przypisie i najprawdopodobniej wymagają uznania (w treści sprawozdania z dochodów) za lata obrachunkowe rozpoczynające się po 15 grudnia 2004 r. Finalna uwaga techniczna dla odważnych Istnieje pewna kwestia techniczna: stosując tę ​​samą rozwodnioną bazę akcji do obliczania rozwodnionego EPS (rozliczonego rozwodnionego EPS i pro forma rozwodnionego EPS). Technicznie, w rozbiciu pro forma ESP (pozycja iv w powyższym sprawozdaniu finansowym), podstawę akcjonariatu jest dalej powiększana o liczbę akcji, które można nabyć bez amortyzowanego kosztu odszkodowania (tzn., Oprócz przychodów z wykonywania prac i ulgę podatkową). W związku z tym w pierwszym roku, gdy tylko 10 000 z 40 000 wydanych opcji zostało naliczonych, pozostałe 30 000 hipotetycznie mogło odkupić dodatkowe 1500 akcji (30 000 20). To - w pierwszym roku - daje łączną liczbę rozwodnionych akcji wynoszącą 105.400, a rozwodnionego EPS 2,75. Ale w czwartym roku, wszystko inne było równe, powyższe 2,79 byłoby poprawne, ponieważ skończymy już wydawanie 40 000. Pamiętaj, że dotyczy to tylko EPS rozcieńczonego w wersji pro, w której wydatkujemy opcje w liczniku. Wnioski Opcje wydawania są jedynie próbą oszacowania kosztów opcji. Zwolennicy mają rację twierdząc, że opcje są kosztem, a policzenie czegoś jest lepsze niż nie liczenie niczego. Ale nie mogą twierdzić, że szacunki wydatków są dokładne. Rozważmy naszą firmę powyżej. Co by się stało, gdyby akcje zanurkowały do ​​6 w przyszłym roku i tam pozostały? Wtedy opcje byłyby zupełnie bezwartościowe, a nasze szacunki kosztów okazałyby się znacznie zawyżone, podczas gdy nasz EPS byłby zaniżony. I odwrotnie, jeśli akcje były lepsze niż oczekiwano, nasze kwoty EPS byłyby zawyżone, ponieważ nasz koszt byłby zaniżony. W ostatnim czasie: opcje na akcje są kosztami. Nadszedł czas na debatę nad rozliczaniem opcji na akcje kontrowersje trwały zbyt długo. W rzeczywistości zasada rządząca raportowaniem opcji na akcje wykonawcze sięga 1972 roku, kiedy Rada ds. Zasad Rachunkowości, poprzednik Rady ds. Standardów Rachunkowości Finansowej (FASB), wydała APB 25. Reguła określała, że ​​koszt opcji przyznanych dotacji data powinna być mierzona wewnętrzną wyceną różnicy między aktualną wartością rynkową akcji a ceną wykonania opcji. W ramach tej metody nie przypisano opcji do opcji, gdy ich cena wykonania została ustalona według aktualnej ceny rynkowej. Uzasadnienie reguły było dość proste: ponieważ żadna pieniądz nie zmienia rąk w momencie przyznania dotacji, wystawienie opcji na akcje nie jest transakcją istotną z ekonomicznego punktu widzenia. To, co wielu myśli w tamtym czasie. Co więcej, niewielka teoria lub praktyka była dostępna w 1972 roku, aby pomóc firmom w określaniu wartości takich niezradzonych instrumentów finansowych. APB 25 był przestarzały w ciągu roku. Publikacja w 1973 r. Wzoru Black-Scholesa wywołała ogromny wzrost na rynkach opcji na rynku publicznym, a ruch wzmocniony otwarciem, także w 1973 r., W Chicago Board Options Exchange. Z pewnością nie był przypadkiem, że wzrost rynków opcji obrotu giełdowego odzwierciedlał rosnące wykorzystanie dotacji na akcje w wynagrodzeniu wykonawczym i pracowniczym. National Center of Employee Ownership szacuje, że prawie 10 milionów pracowników otrzymało opcje na akcje w 2000 r. Mniej niż 1 milion w 1990 r. Wkrótce stało się jasne, zarówno w teorii, jak iw praktyce, że opcje każdego rodzaju były warte znacznie więcej niż wartość wewnętrzna określona przez APB. 25. FASB zainicjował przegląd rachunkowości opcji na akcje w 1984 r., A po ponad dekadzie gorących kontrowersji ostatecznie wydał SFAS 123 w październiku 1995 r. Zalecił, ale nie wymagał od spółek informowania o kosztach przyznanych opcji i ustalenia ich godziwej wartości rynkowej. przy użyciu modeli wyceny opcji. Nowy standard był kompromisem, odzwierciedlając intensywne lobbing przez przedsiębiorców i polityków przed obowiązkowym sprawozdawczością. Twierdzili, że opcje dla kadry kierowniczej są jednym z najważniejszych elementów w Ameryce nadzwyczajnym renesansem ekonomicznym, więc każda próba zmiany zasad rachunkowości była dla nich atakiem na Amerykę niezwykle udany model tworzenia nowych firm. Nie ulega wątpliwości, że większość firm zdecydowała się ignorować zalecenie, że tak bardzo się sprzeciwiają i kontynuowała rejestrowanie tylko wartości wewnętrznej w dacie przyznania dotacji, zazwyczaj zerowej, z przyznanych opcji na akcje. Później nadzwyczajny wzrost cen akcji spowodował, że krytycy opcjonalnego wyglądu wyglądali jak sporty sportowe. Ale od czasu katastrofy debata powróciła z zemstą. Spadek firmowych skandali w zakresie rachunkowości ujawnił w szczególności, jak niewiele obraz ich wyników ekonomicznych wiele firm maluje w swoich sprawozdaniach finansowych. Coraz częściej inwestorzy i organy regulacyjne uznają, że rekompensata oparta na opcjach jest poważnym czynnikiem zakłócającym. Gdyby w AOL Time Warner w 2001 r. Odnotowano na przykład wydatki na akcje pracownicze zgodnie z zaleceniami SFAS 123, wykazałoby stratę operacyjną wynoszącą około 1,7 mld euro, a nie 700 mln przychodów z działalności operacyjnej, które faktycznie zgłosiła. Uważamy, że sprawa dotycząca wyczerpania opcji jest przytłaczająca, a na kolejnych stronach analizujemy i odrzucamy główne twierdzenia zgłoszone przez tych, którzy nadal się temu sprzeciwiają. Wykazujemy, że w przeciwieństwie do tych argumentów ekspertów, stypendia na opcje na akcje mają realny wpływ na przepływy pieniężne, które należy zgłosić, że sposób na kwantyfikację tych skutków jest dostępny, że ujawnienie przypisów nie jest akceptowalnym zamiennikiem zgłaszania transakcji w dochodzie. oświadczenie i bilans, a pełne uznanie kosztów opcji nie musi wykraczać poza zachęty do podejmowania przedsięwzięć. Następnie dyskutujemy o tym, jak firmy mogą opowiadać o kosztach opcji w swoich zestawieniach dochodów i bilansach. Błąd 1: Opcje na akcje nie stanowią rzeczywistego kosztu Podstawową zasadą rachunkowości jest, że sprawozdania finansowe powinny rejestrować transakcje o znaczeniu ekonomicznym. Nikt nie wątpi, że oferowane opcje handlu spełniają to kryterium, wartości miliardów dolarów są kupowane i sprzedawane codziennie, zarówno na rynku pozagiełdowym, jak i na giełdach. Dla wielu osób, opcje na akcje dla firm są jednak inną historią. Te transakcje nie są ekonomicznie znaczące, argumentuje się, ponieważ żadne pieniądze nie zmieniają się w ręce. Tak jak poprzedni prezes American Express, Harvey Golub, w artykule Wall Street Journal z 8 sierpnia 2002 r., Przyznanie opcji na akcje nigdy nie jest kosztem firmy, dlatego nie powinno być nigdy rejestrowane jako koszt w rachunku zysków i strat. To stanowisko opiera się logice ekonomicznej, a nie pod tym względem na zdrowym rozsądku. Na początek transfery wartości nie muszą obejmować transferów środków pieniężnych. Chociaż transakcja obejmująca pokwitowanie lub płatność gotówką jest wystarczająca, aby wygenerować zapisywalną transakcję, nie jest konieczne. Wydarzenia, takie jak wymiana zasobów na aktywa, podpisywanie umowy najmu, świadczenie przyszłych świadczeń emerytalnych lub urlopowych na potrzeby bieżącego zatrudnienia lub pozyskiwanie materiałów na kredyt we wszystkich transakcjach rozliczeniowych spowodowanych aktywacją, ponieważ dotyczą przelewów wartości, mimo że w chwili następuje transakcja. Nawet jeśli pieniądze nie zmieniają się w ręce, wydawanie opcji na akcje dla pracowników ponosi ofiarę gotówki, koszt motywacyjny, który należy rozliczyć. Gdyby firma miała przyznać pracownikom zapasy, a nie opcje, wszyscy zgodziliby się, że koszt firmy związany z tą transakcją byłby gotówką, którą inaczej by otrzymała, gdyby sprzedała akcje po bieżącej cenie rynkowej inwestorom. Jest dokładnie taki sam z opcjami zapasów. Gdy firma przyznaje pracownikom opcje, nie ma możliwości otrzymania środków pieniężnych od subemitentów, którzy mogą skorzystać z tych samych opcji i sprzedawać je na rynku opcji konkurencyjnych inwestorom. Warren Buffett przedstawił ten punkt graficznie w kolumnie Washington Post w kwietniu 2002, kiedy stwierdził: Berkshire Hathaway chętnie otrzyma opcje zamiast pieniędzy na wiele towarów i usług, które sprzedajemy w USA. Udzielanie opcji pracownikom, a nie sprzedawanie ich dostawcom lub inwestorom przez subemitentów, pociąga za sobą rzeczywistą utratę środków pieniężnych na rzecz firmy. Można oczywiście rozsądniej argumentować, że gotówka utracona poprzez wydawanie pracownikom opcji, zamiast sprzedać je inwestorom, jest kompensowana przez środki pieniężne, które firma przechowuje, płacąc pracownikom mniej gotówki. Dwóch szeroko szanowanych ekonomistów, Burton G. Malkiel i William J. Baumol, zauważył w artykule z 4 kwietnia 2002 r., Wall Street Journal: Nowa, przedsiębiorcza firma może nie być w stanie zapewnić rekompensaty pieniężnej potrzebnej do przyciągnięcia wybitnych pracowników. Zamiast tego może oferować opcje na akcje. Ale Malkiel i Baumol, niestety, nie podążają za ich spostrzeżeniami do logicznego wniosku. Jeśli bowiem koszt opcji na akcje nie jest powszechnie włączony do pomiaru przychodu netto, firmy, które przyznają opcje, będą ponosić koszty rekompensat i nie można porównywać ich rentowności, wydajności i środków zwrotu z kapitału, równoważnych przedsiębiorstw, które w inny sposób uporządkowały swój system rekompensat. Poniższa hipotetyczna ilustracja pokazuje, jak to może się zdarzyć. Wyobraźmy sobie dwie firmy, KapCorp i MerBod, rywalizujące dokładnie w tej samej branży. Dwa różnią się jedynie strukturą pakietów wynagrodzeń pracowników. KapCorp płaci swoim pracownikom 400 000 w sumie odszkodowania w formie gotówki w ciągu roku. Na początku roku wystawia również, poprzez gwarantowanie, 100 000 opcji na rynku kapitałowym, których nie można wykorzystać przez jeden rok, i wymaga od swoich pracowników wykorzystania 25 z ich rekompensat na zakup nowo wydanych opcji. Wypływy pieniężne netto KapCorp to 300 000 (400 000 w kosztach rekompensat, mniej niż 100 000 z tytułu sprzedaży opcji). Metoda MerBods jest nieco inna. Płaci swoim pracownikom 300 000 w gotówce i wydaje im bezpośrednio 100 000 opcji na początku roku (z tym samym rocznym ograniczeniem wykonywania). Ekonomicznie obie pozycje są identyczne. Każda firma wypłaciła w sumie 400 000 odszkodowań, każda wydała 100 000 opcji, a dla każdego wypływu środków pieniężnych netto jest 300 000 po otrzymaniu środków pieniężnych otrzymanych z tytułu wystawienia opcji, odejmuje się od środków pieniężnych przeznaczonych na odszkodowanie. Pracownicy obu firm dysponują tymi samymi 100 000 opcji w ciągu roku, wywołując taką samą motywację, motywację i efekty retencji. Jak prawnie uzasadniony jest standard rachunkowości, który pozwala na dwie identyczne ekonomicznie transakcje w celu uzyskania radykalnie odmiennych numerów W przygotowaniu końcowych stwierdzeń KapCorp pokryje koszty odszkodowania w wysokości 400 000 i wyświetli 100 000 pozycji w bilansie w rachunku zysków i strat. Jeżeli koszt opcji na akcje wystawionych pracownikom nie zostanie ujęty jako koszt, MerBod zarezerwuje koszt rekompensaty w wysokości jedynie 300 000 i nie wykaże żadnych opcji wystawionych w bilansie. Przy założeniu identycznych przychodów i kosztów, wygląda na to, że zarobki MerBods wyniosły 100 000 w porównaniu z KapCorps. Wydaje się, że MerBod ma niższą bazę kapitałową niż KapCorp, chociaż wzrost liczby akcji pozostających do spłaty będzie ostatecznie taki sam dla obu spółek, jeśli wszystkie opcje zostaną wykonane. W wyniku niższego kosztu wynagrodzeń i niższej pozycji kapitałowej, skuteczność MerBods przez większość środków analitycznych będzie znacznie lepsza od KapCorps. To zniekształcenie jest oczywiście powtarzane co roku, że obie firmy wybierają różne formy rekompensat. Jak prawomocny jest standard rachunkowości, który pozwala na dwie identyczne ekonomicznie transakcje, aby produkować radykalnie różne numery. Upadek 2: Nie można przewidzieć kosztów opcji na pracownika. Niektórzy oponenci opcjonalnego wynagrodzenia bronią swojej pozycji na podstawach praktycznych, a nie koncepcyjnych. Mówią, że modele wyceny opcji mogą działać jako wskazówka do wyceny opcji na rynku publicznym. Nie potrafią jednak zdobyć wartości opcji na akcje pracownicze, które są prywatnymi umowami między firmą a pracownikiem o niepłynne instrumenty, których nie można swobodnie sprzedawać, zamienić, zastawiać jako zabezpieczenie lub zabezpieczyć. Prawdą jest, że w ogóle instrumenty braku płynności zmniejszają jego wartość do posiadacza. Utrata straty płynności nie wpływa jednak na to, co kosztuje emitent, aby utworzyć instrument, chyba że emitent w jakiś sposób skorzysta z braku płynności. A w przypadku opcji na akcje brak płynnego rynku ma niewielki wpływ na ich wartość dla posiadacza. Wielkim pięknem modeli wyceny opcji jest to, że są one oparte na cechach podstawowych akcji. Właśnie dlatego przyczyniły się one do niezwykłego wzrostu rynków opcji w ciągu ostatnich 30 lat. Cena opcji Black-Scholes równa się wartości portfela akcji i środków pieniężnych, które są zarządzane dynamicznie w celu odtworzenia wypłat dla tej opcji. Przy całkowicie płynnym inwentarzu inwestor, który nie ma ograniczeń finansowych, mógłby całkowicie zabezpieczyć się przed ryzykiem opcyjnym i wydobyć jego wartość, sprzedając w krótkim czasie portfel zapasów i środków pieniężnych. W takim przypadku obniżenie płynności na wartości opcji byłoby minimalne. Dotyczy to również sytuacji, w których nie ma rynku bezpośredniego do handlu opcją. Zatem brak płynności w rynkach opcji na akcje nie prowadzi sam w sobie do zniżki w wartości opcji. Banki inwestycyjne, banki komercyjne i firmy ubezpieczeniowe wykroczyły daleko poza podstawowy, 30-letni model Blacka-Scholesa, aby opracować podejście do wyceny wszystkich rodzajów opcji: standardowych. Egzotyczne. Opcje sprzedawane przez pośredników, przez liczniki i na giełdach. Opcje związane z fluktuacjami walut. Opcje wbudowane w skomplikowane papiery wartościowe, takie jak długi wymienne, akcje uprzywilejowane lub dług z możliwością rozliczenia, takie jak kredyty hipoteczne z funkcjami przedpłaty lub limitami stóp procentowych i podłogami. Cały podindustry rozwinął się, aby pomóc jednostkom, firmom i menedżerom rynku pieniężnego kupować i sprzedawać te złożone papiery wartościowe. Obecna technologia finansowa z pewnością pozwala firmom na włączenie wszystkich funkcji opcji na akcje dla pracowników do modelu wyceny. Niektóre banki inwestycyjne będą nawet podawać ceny dla kadry kierowniczej, która chce zabezpieczyć lub sprzedać swoje opcje na akcje przed nabyciem uprawnień, o ile zezwoli na to program opcji spółki. Oczywiście, oparte na wzorcu lub underwriting szacuje się, że koszty opcji na akcje pracownicze są mniej precyzyjne niż wypłata gotówkowa lub subskrypcja akcji. Ale sprawozdania finansowe powinny dążyć w przybliżeniu do właściwego odzwierciedlenia rzeczywistości gospodarczej, a nie dokładnie błędnej. Kierownicy zazwyczaj opierają się na szacunkach dotyczących ważnych elementów kosztowych, takich jak amortyzacja urządzeń i urządzeń oraz rezerwy na zobowiązania warunkowe, takie jak przyszłe czyszczenie środowiska i rozliczenia z tytułu odpowiedzialności cywilnej za produkty oraz inne postępowania sądowe. Na przykład przy obliczaniu kosztów związanych z emeryturami pracowniczymi i innymi świadczeniami emerytalnymi menedżerowie stosują oszacowania aktuarialne przyszłych stóp procentowych, współczynników zatrzymania pracowników, dat emerytalnych pracowników, długowieczności pracowników i ich małżonków oraz eskalacji przyszłych kosztów leczenia. Modele wyceny i bogate doświadczenie pozwalają oszacować koszta opcji na akcje wyemitowanych w danym okresie z dokładnością porównywalną lub większą niż wiele z tych innych pozycji, które pojawiają się już w zestawieniach dochodów i bilansów spółek. Nie wszystkie zastrzeżenia do korzystania z Black-Scholes i innych modeli wyceny opcji opierają się na trudnościach w oszacowaniu kosztów przyznanych opcji. Na przykład John DeLong, w opublikowanym w czerwcu 2002 r. Instytucie ds. Konkurencyjności Przedsiębiorczości, zatytułowanym "Kontrowersje opcji na akcje i nową gospodarkę, twierdził, że nawet jeśli wartość została obliczona według modelu, to obliczenie wymagałoby korekty w celu odzwierciedlenia wartości dla pracownika. Ma tylko połowę racji. Poprzez płacenie pracownikom własnych zasobów lub opcji spółka zmusza ich do posiadania bardzo nie zdywersyfikowanych portfeli finansowych, co wiąże się z ryzykiem związanym z inwestycją pracowników własnych kapitałów ludzkich w firmie. Ponieważ prawie wszyscy ludzie są niechętni do ryzyka, możemy spodziewać się, że pracownicy mają znacznie niższą wartość w swoim pakiecie opcji niż inni, lepiej zdywersyfikowani, inwestorzy. Szacunki wielkości tego kosztu z rabatem na ryzyko dla pracownika, ponieważ czasami określane są od 20 do 50, w zależności od niestabilności zapasów bazowych i stopnia dywersyfikacji portfela pracowników. Istnienie tego "deadweight cost" jest czasem wykorzystywane do uzasadnienia widocznej ogromnej skali wynagrodzenia opcyjnego kierowanego do najwyższych kierownictwa. Firma, która pragnie np. Wynagradzać swojego CEO z milionami opcji, które warte po 1000 na rynku, może (może z pogranicza) powodować, że powinna wydać 2000, a nie 1000 opcji, ponieważ z punktu widzenia prezesów, opcje są warte tylko 500 za każdy. (Przypominamy, że to rozumowanie potwierdza wcześniejszy punkt, że opcje zastępują gotówkę). Choć rozsądne wydaje się uwzględnienie kosztu uwzględnienia kosztów nieważkości przy podejmowaniu decyzji o wysokości wynagrodzenia opartego na kapitale (np. Opcji) pakiet płac dla kadry zarządzającej, z pewnością nie jest rozsądne, aby pozwolić na to, że ciężar kosztów wpływa na sposób, w jaki firmy rejestrują koszty pakietów. Sprawozdania finansowe odzwierciedlają perspektywę ekonomiczną firmy, a nie jednostek (w tym pracowników), z którymi się prowadzi. Kiedy firma sprzedaje produkt klientowi, na przykład, nie musi weryfikować, co produkt jest wart tej osobie. Licza oczekiwaną gotówkę w transakcji jako przychód. Podobnie, gdy firma kupuje produkt lub usługę od dostawcy, nie bada, czy zapłacona cena była wyższa lub niższa niż koszt dostawcy lub jaki dostawca mógł otrzymać, gdyby sprzedał produkt lub usługę w innym miejscu. Firma rejestruje cenę zakupu w postaci gotówki lub ekwiwalentu środków pieniężnych, którą ofiaruje w celu nabycia dobra lub usługi. Załóżmy, że producent odzieży miał zbudować centrum fitness dla swoich pracowników. Firma nie zrobiłaby tego, aby rywalizować z klubami fitness. Budowałoby to centrum w celu generowania większych dochodów z większej produktywności i kreatywności zdrowszych, szczęśliwszych pracowników i zmniejszenia kosztów wynikających z rotacji pracowników i choroby. Kosztem firmy jest oczywiście koszt budowy i utrzymania obiektu, a nie wartość, którą poszczególni pracownicy mogą na nie stać. Koszt centrum fitness jest rejestrowany jako okresowy koszt, luźno dopasowany do przewidywanego wzrostu przychodów i redukcji kosztów związanych z pracownikami. Jedyne rozsądne uzasadnienie, jakie widzimy przy kosztach opcji wykonawczych poniżej ich wartości rynkowej, wynika z faktu, że wiele osób jest zmuszonych do pracy, gdy pracownicy wychodzą z pracy lub są zbyt wcześnie z powodu awersji do ryzyka pracowników. W tych przypadkach istniejący kapitał akcjonariuszy jest rozwodniony mniej niż w przeciwnym razie, w ogóle lub w ogóle, w konsekwencji obniżając koszt odszkodowania spółki. Chociaż zgadzamy się z podstawową logiką tego argumentu, wpływ przepadku i wczesnego ćwiczenia na teoretyczne wartości może być przesadnie wyolbrzymiony. (Patrz Prawdziwy wpływ przepadku i wczesnego ćwiczenia na końcu tego artykułu). Prawdziwy wpływ przepadku i wczesnego ćwiczenia W przeciwieństwie do wynagrodzenia gotówkowego, opcje na akcje nie mogą zostać przeniesione z osoby, której zostały przyznane, na kogokolwiek innego. Nontransferability ma dwa skutki, które łączą się, aby opcje pracownika mniej wartościowe niż konwencjonalne opcje obrotu na rynku. Po pierwsze, pracownicy tracą swoje opcje, jeśli opuszczą firmę przed nabyciem opcji. Po drugie, pracownicy mają tendencję do zmniejszania ryzyka, korzystając z opcji nabytych na giełdzie dużo wcześniej niż dobrze zdywersyfikowany inwestor, co zmniejszyłoby potencjał znacznie wyższego wynagrodzenia, gdyby posiadały opcje dojrzałości. Pracownicy z opłaconymi opcjami, które są w pieniądzach, również będą korzystać z nich, gdy zrezygnują, ponieważ większość firm wymaga, aby pracownicy wykorzystywali lub tracili swoje opcje podczas wyjazdu. W obu przypadkach wpływ ekonomiczny na spółkę emisji opcji jest ograniczony, ponieważ wartość i relatywna wielkość obecnych udziałów udziałowców są zmniejszone mniej niż mogliby być lub wcale. Biorąc pod uwagę rosnące prawdopodobieństwo, że firmy będą zmuszone do wydatkowania opcji na akcje, niektórzy przeciwnicy walczą z działaniami na tylne straże, próbując przekonać standardowe podmioty do znacznego zmniejszenia zgłaszanych kosztów tych opcji, dyskontując ich wartość z tej mierzonej przez modele finansowe, aby odzwierciedlić prawdopodobieństwo przepadku i wczesnego ćwiczenia. Obecne propozycje tych osób przedstawione przez FASB i IASB pozwolą firmom oszacować odsetek opcji przepadających w okresie nabywania uprawnień i obniżyć koszty dotacji z opcją za tę kwotę. Ponadto, zamiast wykorzystywać datę wygaśnięcia okresu ważności opcji w modelu wyceny opcji, propozycje mają na celu umożliwienie spółkom wykorzystania oczekiwanego okresu użytkowania, aby opcja odzwierciedlała prawdopodobieństwo wcześniejszego wykonania. Korzystanie z przewidywanego okresu życia (które firmy mogą oszacować w przybliżeniu do okresu nabywania uprawnień, powiedzmy, cztery lata), a nie na okres umowny, powiedzmy dziesięć lat, znacznie zmniejszy szacowany koszt opcji. Należy dokonać pewnych dostosowań dotyczących przepadku i wczesnego ćwiczenia. Jednak proponowana metoda znacząco zawyża redukcję kosztów, ponieważ pomija okoliczności, w których opcje najprawdopodobniej zostaną utracone lub wykonane wcześniej. Uwzględniając te okoliczności, redukcja kosztów opcji pracowniczych prawdopodobnie będzie znacznie mniejsza. Po pierwsze, rozważyć przejęcie. Stosowanie płaskiej stawki za przepadek w oparciu o historyczny lub przyszły obrót pracownika jest ważne tylko wtedy, gdy przepadek jest zdarzeniem losowym, takim jak loteria, niezależnie od ceny akcji. W rzeczywistości jednak prawdopodobieństwo przepadku jest negatywnie związane z wartością przepadniętych opcji, a więc z samą ceną akcji. Ludzie częściej zostawiają firmę i tracą opcje, gdy cena akcji spadła, a opcje są niewiele warte. Jeśli jednak firma dobrze sobie poradziła, a cena akcji znacznie wzrosła od czasu przyznania, opcje staną się znacznie bardziej wartościowe, a pracownicy będą znacznie rzadziej odchodzić. Jeśli obrót i przepadek pracowników są bardziej prawdopodobne, gdy opcje są najmniej wartościowe, to niewiele z całkowitych kosztów opcji w dniu przyznania jest zmniejszona ze względu na prawdopodobieństwo przepadku. Argument na wczesne ćwiczenia jest podobny. Zależy to również od przyszłej ceny akcji. Pracownicy będą starali się wcześniej ćwiczyć, jeśli większość ich majątku jest związana z firmą, muszą się dywersyfikować i nie mają innego sposobu na zmniejszenie ryzyka związanego z ceną akcji spółki. Starsi kadra kierownicza, z największymi posiadaczami opcji, raczej nie będą w stanie wykorzystać wcześnie i zniszczyć wartość opcji, gdy kurs akcji wzrosł znacząco. Często są właścicielami nieograniczonego zapasu, które mogą sprzedawać jako skuteczniejsze sposoby zmniejszenia ryzyka. Lub też mają wystarczająco dużo gotówki, aby zawrzeć umowę z bankiem inwestycyjnym, aby zabezpieczyć pozycje opcji bez wcześniejszego korzystania. Podobnie jak w przypadku opcji przepadku, obliczenie oczekiwanej opcji opcji bez względu na wielkość udziałów w przedsiębiorstwach, które pracują wcześniej, lub na ich zdolność do zabezpieczenia się za pomocą innych środków, znacznie zaniża koszt przyznanych opcji. Modele wyceny opcji można zmodyfikować w celu uwzględnienia wpływu cen akcji i wielkości opcji pracowników i akcji na prawdopodobieństwo przepadku i wczesnego trenowania. (Patrz na przykład artykuł Mark Rubinstein w jesiennym artykule z 1995 r. W sprawie wyceny księgowej papierów wartościowych dla pracowników). Rzeczywiste rozmiary tych korekt muszą być oparte na konkretnych danych firmy, takich jak wzrost wartości akcji i dystrybucja akcji. przyznanie opcji wśród pracowników. Korekty, odpowiednio ocenione, mogą okazać się znacznie mniejsze niż wynikałoby to z proponowanych obliczeń (podobno zatwierdzonych przez FASB i RMSR). Rzeczywiście, w przypadku niektórych firm, obliczenia, które pomijają przepadki i wczesne wykonywanie w ogóle, mogą zbliżyć się do rzeczywistych kosztów opcji, niż te, które całkowicie ignorują czynniki, które wpływają na przepadek pracowników i decyzje dotyczące wczesnego wykonania. Upadek 3: Koszty opcjonalne zapasów są już odpowiednio ujawnione Kolejny argument w obronie istniejącego podejścia polega na tym, że firmy już ujawniają informacje o koszcie przyznanych opcji w przypisach do sprawozdania finansowego. Inwestorzy i analitycy, którzy chcą dostosować rachunek zysków i strat do kosztów opcji, potrzebują więc łatwo dostępnych danych. Uważamy ten argument za trudny do przełknięcia. Jak zauważyliśmy, podstawową zasadą rachunkowości jest to, że rachunek zysków i strat i bilans powinny przedstawiać spółki stanowiące podstawę ekonomii. Przeniesienie pozycji o tak dużym znaczeniu gospodarczym, jak przyznanie nagród w przypisach do pracowników, spowodowałoby systematyczne zniekształcanie tych sprawozdań. Ale nawet jeśli przyjmiemy zasadę, że ujawnienie przypisów jest wystarczające, w rzeczywistości byłoby nam słaba substytut uznania kosztu bezpośrednio na podstawowe stwierdzenia. Na początek analitycy inwestycyjni, prawnicy i regulatorzy korzystają obecnie z elektronicznych baz danych do obliczania wskaźników rentowności na podstawie liczb w skontrolowanych sprawozdaniach wyników spółek i bilansach. Analityk śledzący indywidualną firmę lub nawet niewielką grupę firm może wprowadzić korekty informacji ujawnionych w przypisach. Ale byłoby to trudne i kosztowne dla dużej grupy firm, które umieściły różne rodzaje danych w różnych niestandardowych formatach w przypisach. Oczywiś cie, łatwiejsze jest porównywanie firm na równych szansach, w których wszystkie wydatki odszkodowania zostały włĘ ... czone do numerów dochodowych. Co więcej, numery podane w przypisach mogą być mniej wiarygodne niż te ujawnione w pierwotnym sprawozdaniu finansowym. Z jednej strony, dyrektorzy i audytorzy zazwyczaj przeglądają ostatnie przypisy i poświęcają im mniej czasu niż na liczby w oświadczeniach podstawowych. Jako tylko jeden przykład, przypis w raporcie rocznym eBays FY 2000 ujawnia średnią ważoną wartość godziwą opcji przyznanych w roku 1999 105,03 za rok, w którym średnia ważona cena wykonania akcji wynosiła 64,59. Podobnie jak wartość przyznanych opcji może wynieść 63 więcej niż wartość akcji bazowych, nie jest oczywista. W 2000 r. Stwierdzono taki sam efekt: wartość godziwą opcji przyznanych 103,79, przy średniej cenie wykonania 62,69. Najwyraźniej błąd ten został ostatecznie wykryty, ponieważ raport roczny za 2001 r. Skorygował z mocą wsteczną średnie wartości godziwej na rok 1999 i 2000 do wartości 40,45 i 41,40. Uważamy, że kierownictwo i biegli rewidenci będą się starać dokładniej i starannie uzyskać rzetelne szacunki kosztów opcji na akcje, jeśli te dane liczbowe są zawarte w zestawieniach dochodów spółek, niż to ma miejsce obecnie w przypadku ujawnienia przypisów. Nasz kolega William Sahlman w swoim artykule HBR z grudnia 2002 r. Expensing Options Solves Nothing wyraził obawę, że bogactwo użytecznych informacji zawartych w przypisach dotyczących przyznanych opcji na akcje mogłoby zostać utracone, gdyby opcje zostały wydatkowane. Ale z pewnością rozpoznanie kosztu opcji w rachunku zysków i strat nie wyklucza dalszego dostarczania przypisu wyjaśniającego podstawowy podział dotacji oraz metodologii i parametrów wejściowych wykorzystywanych do obliczenia kosztu opcji na akcje. Niektórzy krytycy wypłaty opcji na akcje twierdzą, że inwestor kapitału podwyższonego ryzyka John Doerr i dyrektor FedEx Frederick Smith w kolumnie New York Times z 5 kwietnia 2002 r. Twierdzili, że jeśli wymagane są wydatki, wpływ opcji zostanie policzony dwukrotnie w zysku na akcję : po pierwsze jako potencjalne rozwodnienie zarobków, zwiększając liczbę akcji pozostających do spłaty, a po drugie jako obciążenie zgłoszonych zarobków. Rezultatem byłoby niedokładne i mylące zarobki na akcję. Mamy kilka trudności z tym argumentem. Po pierwsze, koszty opcjonalne zawierają jedynie obliczenia rozwodnionego zysku przypadającego na akcję (opartego na zasadach GAAP), gdy obecna cena rynkowa przekracza cenę wykonania opcji. Tak więc, w pełni rozwodnione numery EPS nadal ignorują wszystkie koszty opcji, które są prawie w pieniądzu lub mogą stać się w pieniądzu, jeśli cena akcji znacząco wzrośnie w najbliższym czasie. Po drugie, zniesienie ustalenia wpływu ekonomicznego dotacji na opcje na akcje wyłącznie na kalkulację EPS znacznie zniekształci pomiar zgłaszanych dochodów, nie zostanie dostosowane w celu odzwierciedlenia ekonomicznego wpływu kosztów opcji. Środki te są bardziej znaczącymi podsumowaniami zmian wartości ekonomicznej przedsiębiorstwa niż podział zysków z podziałką proporcjonalną do poszczególnych akcjonariuszy ujawnionych w akcie EPS. Wyraźnie staje się to jasne, jeśli wziąć pod uwagę jego absurdalną logikę: Załóżmy, że firmy miałyby zrekompensować wszystkim dostawcom materiały, robociznę, energię i zakupione usługi zamiast opcji gotówkowych, a nie gotówką i unikać wszelkiego uznania kosztów w swoim rachunku zysków i strat. Ich dochody i wskaźniki rentowności byłyby tak bardzo zawyżone, że byłyby bezużyteczne do celów analitycznych, a jedynie numer EPS przyniósłby jakikolwiek efekt ekonomiczny z dotacji na opcje. Naszym największym sprzeciwem wobec tego fałszywego roszczenia jest jednak to, że nawet obliczenie w pełni rozwodnionego EPS nie odzwierciedla w pełni wpływu ekonomicznego dotacji na opcje na akcje. Poniższy hipotetyczny przykład ilustruje problemy, chociaż w celu uproszczenia będziemy korzystać z dotacji udziałów zamiast opcji. Uzasadnienie jest takie samo w obu przypadkach. Powiedzmy, że każda z naszych dwóch hipotetycznych firm KapCorp i MerBod ma 8 000 akcji, bez długów i rocznych przychodów w tym roku 100 000. KapCorp postanawia zapłacić swoim pracownikom i dostawcom 90 000 gotówki i nie ponosi innych kosztów. MerBod rekompensuje jednak swoim pracownikom i dostawcom 80 000 w gotówce i 2000 akcji po średniej cenie rynkowej 5 na akcję. Koszt każdej firmy jest taki sam: 90 000. Ale ich dochody netto i numery EPS są bardzo różne. KapCorps zysk brutto przed opodatkowaniem wynosi 10.000, czyli 1,25 na akcję. W przeciwieństwie do tego, MerBods wykazały dochód netto (który ignoruje koszt kapitału własnego przyznawanego pracownikom i dostawcom) wynosi 20 000, a jego EPS wynosi 2,00 (uwzględniające wydane nowe akcje). Oczywiście obydwie spółki mają różne salda gotówkowe i liczby akcji, których roszczenie jest niewypłacalne. KapCorp może jednak wyeliminować tę niezgodność poprzez wydanie w ciągu roku w 2000 roku 2000 akcji po średniej cenie sprzedaży 5 za akcję. Teraz obie firmy mają salda gotówkowe zamykające 20 000 i 10 000 akcji. Przy obecnych zasadach rachunkowości transakcja ta tylko pogłębia lukę między numerami EPS. Dochód KapCorps pozostaje 10 000, ponieważ dodatkowe 10.000 wartości uzyskane ze sprzedaży akcji nie jest zgłaszane w dochodzie netto, ale jego mianownik EPS wzrósł z 8000 do 10 000. W związku z tym KapCorp zgłasza obecnie EPS 1,00 do MerBods 2,00, mimo że ich pozycje ekonomiczne są identyczne: 10 000 akcji pozostających w obrocie i zwiększony saldo środków pieniężnych o 20 000. Osoby, które twierdzą, że wydawanie opcji stwarza problem podwójnego liczenia, same tworzą ekran dymu, aby ukryć zakłócające dochód skutki przyznawania opcji na akcje. Osoby, które twierdzą, że wydawanie opcji stwarza problem podwójnego liczenia, same tworzą ekran dymu, aby ukryć zakłócające dochód skutki przyznawania opcji na akcje. Rzeczywiście, jeśli powiemy, że w pełni rozwodniony współczynnik EPS jest właściwym sposobem ujawnienia wpływu opcji na akcje, powinniśmy natychmiast zmienić obecne zasady rachunkowości w sytuacjach, gdy spółki emitują akcje zwykłe, zamienne akcje uprzywilejowane lub obligacje zamienne, aby zapłacić za usług lub aktywów. Obecnie, gdy transakcje te występują, koszt jest mierzony przez wartość godziwą danego wynagrodzenia. Why should options be treated differently Fallacy 4: Expensing Stock Options Will Hurt Young Businesses Opponents of expensing options also claim that doing so will be a hardship for entrepreneurial high-tech firms that do not have the cash to attract and retain the engineers and executives who translate entrepreneurial ideas into profitable, long-term growth. This argument is flawed on a number of levels. For a start, the people who claim that option expensing will harm entrepreneurial incentives are often the same people who claim that current disclosure is adequate for communicating the economics of stock option grants. The two positions are clearly contradictory. If current disclosure is sufficient, then moving the cost from a footnote to the balance sheet and income statement will have no market effect. But to argue that proper costing of stock options would have a significant adverse impact on companies that make extensive use of them is to admit that the economics of stock options, as currently disclosed in footnotes, are not fully reflected in companies market prices. More seriously, however, the claim simply ignores the fact that a lack of cash need not be a barrier to compensating executives. Rather than issuing options directly to employees, companies can always issue them to underwriters and then pay their employees out of the money received for those options. Considering that the market systematically puts a higher value on options than employees do, companies are likely to end up with more cash from the sale of externally issued options (which carry with them no deadweight costs) than they would by granting options to employees in lieu of higher salaries. Even privately held companies that raise funds through angel and venture capital investors can take this approach. The same procedures used to place a value on a privately held company can be used to estimate the value of its options, enabling external investors to provide cash for options about as readily as they provide cash for stock. Thats not to say, of course, that entrepreneurs should never get option grants. Venture capital investors will always want employees to be compensated with some stock options in lieu of cash to be assured that the employees have some skin in the game and so are more likely to be honest when they tout their companys prospects to providers of new capital. But that does not preclude also raising cash by selling options externally to pay a large part of the cash compensation to employees. We certainly recognize the vitality and wealth that entrepreneurial ventures, particularly those in the high-tech sector, bring to the U. S. economy. A strong case can be made for creating public policies that actively assist these companies in their early stages, or even in their more established stages. The nation should definitely consider a regulation that makes entrepreneurial, job-creating companies healthier and more competitive by changing something as simple as an accounting journal entry. But we have to question the effectiveness of the current rule, which essentially makes the benefits from a deliberate accounting distortion proportional to companies use of one particular form of employee compensation. After all, some entrepreneurial, job-creating companies might benefit from picking other forms of incentive compensation that arguably do a better job of aligning executive and shareholder interests than conventional stock options do. Indexed or performance options, for example, ensure that management is not rewarded just for being in the right place at the right time or penalized just for being in the wrong place at the wrong time. A strong case can also be made for the superiority of properly designed restricted stock grants and deferred cash payments. Yet current accounting standards require that these, and virtually all other compensation alternatives, be expensed. Are companies that choose those alternatives any less deserving of an accounting subsidy than Microsoft, which, having granted 300 million options in 2001 alone, is by far the largest issuer of stock options A less distorting approach for delivering an accounting subsidy to entrepreneurial ventures would simply be to allow them to defer some percentage of their total employee compensation for some number of years, which could be indefinitelyjust as companies granting stock options do now. That way, companies could get the supposed accounting benefits from not having to report a portion of their compensation costs no matter what form that compensation might take. What Will Expensing Involve Although the economic arguments in favor of reporting stock option grants on the principal financial statements seem to us to be overwhelming, we do recognize that expensing poses challenges. For a start, the benefits accruing to the company from issuing stock options occur in future periods, in the form of increased cash flows generated by its option motivated and retained employees. The fundamental matching principle of accounting requires that the costs of generating those higher revenues be recognized at the same time the revenues are recorded. This is why companies match the cost of multiperiod assets such as plant and equipment with the revenues these assets produce over their economic lives. In some cases, the match can be based on estimates of the future cash flows. In expensing capitalized software-development costs, for instance, managers match the costs against a predicted pattern of benefits accrued from selling the software. In the case of options, however, managers would have to estimate an equivalent pattern of benefits arising from their own decisions and activities. That would likely introduce significant measurement error and provide opportunities for managers to bias their estimates. We therefore believe that using a standard straight-line amortization formula will reduce measurement error and management bias despite some loss of accuracy. The obvious period for the amortization is the useful economic life of the granted option, probably best measured by the vesting period. Thus, for an option vesting in four years, 148 of the cost of the option would be expensed through the income statement in each month until the option vests. This would treat employee option compensation costs the same way the costs of plant and equipment or inventory are treated when they are acquired through equity instruments, such as in an acquisition. In addition to being reported on the income statement, the option grant should also appear on the balance sheet. In our opinion, the cost of options issued represents an increase in shareholders equity at the time of grant and should be reported as paid-in capital. Some experts argue that stock options are more like contingent liability than equity transactions since their ultimate cost to the company cannot be determined until employees either exercise or forfeit their options. This argument, of course, ignores the considerable economic value the company has sacrificed at time of grant. Whats more, a contingent liability is usually recognized as an expense when it is possible to estimate its value and the liability is likely to be incurred. At time of grant, both these conditions are met. The value transfer is not just probable it is certain. The company has granted employees an equity security that could have been issued to investors and suppliers who would have given cash, goods, and services in return. The amount sacrificed can also be estimated, using option-pricing models or independent estimates from investment banks. There has to be, of course, an offsetting entry on the asset side of the balance sheet. FASB, in its exposure draft on stock option accounting in 1994, proposed that at time of grant an asset called prepaid compensation expense be recognized, a recommendation we endorse. FASB, however, subsequently retracted its proposal in the face of criticism that since employees can quit at any time, treating their deferred compensation as an asset would violate the principle that a company must always have legal control over the assets it reports. We feel that FASB capitulated too easily to this argument. The firm does have an asset because of the option grantpresumably a loyal, motivated employee. Even though the firm does not control the asset in a legal sense, it does capture the benefits. FASBs concession on this issue subverted substance to form. Finally, there is the issue of whether to allow companies to revise the income number theyve reported after the grants have been issued. Some commentators argue that any recorded stock option compensation expense should be reversed if employees forfeit the options by leaving the company before vesting or if their options expire unexercised. But if companies were to mark compensation expense downward when employees forfeit their options, should they not also mark it up when the share price rises, thereby increasing the market value of the options Clearly, this can get complicated, and it comes as no surprise that neither FASB nor IASB recommends any kind of postgrant accounting revisions, since that would open up the question of whether to use mark-to-market accounting for all types of assets and liabilities, not just share options. At this time, we dont have strong feelings about whether the benefits from mark-to-market accounting for stock options exceed the costs. But we would point out that people who object to estimating the cost of options granted at time of issue should be even less enthusiastic about reestimating their options cost each quarter. We recognize that options are a powerful incentive, and we believe that all companies should consider them in deciding how to attract and retain talent and align the interests of managers and owners. But we also believe that failing to record a transaction that creates such powerful effects is economically indefensible and encourages companies to favor options over alternative compensation methods. It is not the proper role of accounting standards to distort executive and employee compensation by subsidizing one form of compensation relative to all others. Companies should choose compensation methods according to their economic benefitsnot the way they are reported. It is not the proper role of accounting standards to distort executive and employee compensation by subsidizing one form of compensation relative to all others. A version of this article appeared in the March 2003 issue of Harvard Business Review. Employee Stock Compensation Learning Objective Explain how employee stock options work and how a company would record their issue Key Points Options, as their name implies, do not have to be exercised. Posiadacz tej opcji najlepiej powinien z niej korzystać, gdy cena akcji na rynku wzrośnie wyżej niż cena wykonania opcji. W takim przypadku posiadacz opcji uzyskuje zyski poprzez nabycie akcji spółki po niższej cenie rynkowej. ESO ma cechy, które różnią się od opcji z opcją wymiany, takich jak niestandardowa cena wykonania i liczba akcji, okres nabywania uprawnień dla pracownika i wymagana realizacja celów wydajności. Wartość godziwa opcji w dniu przyznania grantu powinna zostać oszacowana przy użyciu modelu wyceny opcji, takiego jak model BlackScholes lub model dwumianowy. Okresowe koszty odszkodowania są ujmowane w rachunku zysków i strat, a także w dodatkowym opłaconym na rachunku kapitałowym w sekcji kapitałów własnych akcjonariuszy. Ustalona cena, za którą właściciel opcji może dokonać zakupu (w przypadku połączenia) lub sprzedać (w przypadku zakupu) bazowe zabezpieczenie lub towar. Zapłata za pracę wykonała wynagrodzenie, wynagrodzenie, emolument. Okres czasu, w którym inwestor lub inna osoba posiadająca prawo do czegoś musi poczekać, aż będzie w stanie w pełni korzystać ze swoich praw i do czasu, gdy prawa te nie zostaną odebrane. Firma oferuje opcje na akcje za trzy lata. Opcje na akcje mają łączną wartość 150 000 i stanowią 50 000 akcji po cenie nabycia 10. Wartości nominalne akcji to 1. Wprowadzenie księgi do dziennika kosztuje opcje w każdym okresie: Wynagrodzenie Wydatki 50,000 Dodatkowa płatna Kapitał, Opcje na Akcje 50.000. Ten koszt byłby powtarzany za każdy okres w ramach planu opcji. Gdy opcje są realizowane, firma otrzyma gotówkę w wysokości 500 000 (50 000 akcji po 10). Kapitał zapłacony będzie musiał zostać pomniejszony o kwotę przyznaną w ciągu trzech lat. Akcje zwykłe wzrosną o 50 000 (50 000 akcji o wartości nominalnej 1). A wpłacony kapitał przekraczający wartość nominalną musi zostać zaksięgowany, aby zrównoważyć transakcję. Wprowadzenie do dziennika to: Gotówka 500 000 Dodatkowy kapitał wypłacony, opcje na akcje 150 000 Wspólna akcja 50,000 Dodatkowy kapitał wypłacony, nadwyżka 600 000 parzystości Definicja opcji na akcje pracownicze Opcja akcji pracowniczej (ESO) to opcja call (buy) wspólny majątek spółki przyznawany przez spółkę pracownikowi w ramach pakietu wynagrodzeń dla pracowników. Celem jest zachęcenie pracowników do zachowywania się w sposób, który zwiększy cenę akcji spółki. ESO są najczęściej oferowane kierownictwu jako część pakietu wykonawczego odszkodowań. Mogą być również oferowane pracownikom niewykonawczym, zwłaszcza przez firmy, które nie są jeszcze rentowne i mają niewiele innych środków kompensacyjnych. Opcje, jak sugeruje ich nazwa, nie muszą być wykonywane. Posiadacz opcji powinien najlepiej ją wykonywać, gdy cena na giełdzie wzrośnie powyżej ceny wykonania opcji. W takim przypadku posiadacz opcji uzyskuje zyski poprzez nabycie akcji spółki po niższej cenie rynkowej. General Foods Common Stock Certificate Spółki z sektora publicznego mogą oferować opcje na akcje swoich pracowników w ramach rekompensaty. Funkcje ESO ESO mają kilka różnych cech, które odróżniają je od opcji kupna w obrocie giełdowym: Nie ma standardowej ceny wykonania i jest to zwykle aktualna cena akcji spółki w momencie emisji. Czasami używa się wzoru, takiego jak średnia cena za następne 60 dni od daty przyznania dotacji. Pracownik może mieć opcje na akcje, które mogą być wykonywane w różnych porach roku iw różnych cenach wykonania. Ilość akcji oferowanych przez ESO jest również niestandaryzowana i może się różnić. Okres nabywania uprawnień zwykle musi być spełniony, zanim będą mogły sprzedawać lub przenosić opcje (np. 20 opcji z każdego roku przez pięć lat). Osiągnięcie celów wydajności lub zysku może być konieczne, zanim pracownik skorzysta z dostępnych opcji. Data ważności wynosi zwykle maksymalnie 10 lat od daty wystawienia. ESO są zazwyczaj nie mogą być przenoszone i muszą być wykonane lub mogą stracić ważność w dniu wygaśnięcia. Powinno to zachęcić posiadacza do sprzedania opcji wcześniej, jeśli jest to korzystne, ponieważ istnieje znaczne ryzyko, że ESO, prawie 50 lat, osiągną datę wygaśnięcia z bezwartościową wartością. Ponieważ ESO są uznawane za prywatne umowy między pracodawcą a jego pracownikiem, należy zająć się kwestiami takimi jak ryzyko kredytowe przedsiębiorstw, ustalenie rozliczenia i rozliczenie transakcji. Pracownik może mieć ograniczony zwrot, jeśli firma nie może dostarczyć zapasów po skorzystaniu z opcji. Europejskie organizacje normalizacyjne zwykle nie mają korzyści podatkowych niedostępnych dla swoich odpowiedników w obrocie giełdowym. Rachunkowość i wycena ESO Opcje na akcje dla pracowników muszą być rozliczane zgodnie z US GAAP w USA. Od 2006 r. Rada Międzynarodowych Standardów Rachunkowości (RMSR) i Rada ds. Standardów Rachunkowości Finansowej (FASB) zgadzają się, że wartość godziwą opcji na dzień przyznania należy oszacować za pomocą modelu wyceny opcji. Większość publicznych i prywatnych firm stosuje model BlackScholes. Jednak do września 2006 r. Ponad 350 firm publicznie ujawniało wykorzystanie modelu dwumianowego w dokumentach Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Podczas wybierania modelu wyceny należy spełnić trzy kryteria: model stosuje się w sposób spójny z celem pomiaru wartości godziwej, a inne wymagania FAS123R oparte są na ustalonej teorii ekonomii finansowej i ogólnie stosowane w tej dziedzinie i odzwierciedlają wszystkie istotne cechy charakterystyczne instrument (tj. założenia dotyczące zmienności, stopy procentowej, dywidendy itp.). Okresowy koszt odszkodowania jest rejestrowany dla wartości opcji podzielonej przez okres nabywania uprawnień przez pracowników. Koszty rekompensaty są odliczane i wykazywane w rachunku zysków i strat. Jest ona zaliczana do dodatkowego płatnego kapitału w sekcji kapitałów w bilansie. Chcesz uzyskać dostęp do quizów. fiszki. pasemka. i więcej Dostęp do pełnych zestawów funkcji dla tej treści w kursie z instrukcją samodzielnąJak robić księgowanie w przypadku opcji na akcje Ponieważ plany opcji na akcje są formą rekompensaty, ogólnie przyjęte zasady rachunkowości lub GAAP wymagają od firm zapisywania opcji na akcje jako kosztów odszkodowań do celów rachunkowych. Zamiast rejestrować koszty jako bieżącą cenę akcji, firma musi obliczyć godziwą wartość rynkową opcji na akcje. Następnie księgowy księguje księgi rachunkowe w celu zapisania rekompensaty, korzystania z opcji na akcje oraz wygaśnięcia opcji na akcje. Obliczanie wartości początkowej Przedsiębiorstwa mogą mieć ochotę rejestrować zapisy księgowe z nagrodami giełdowymi po aktualnej cenie akcji. Jednak opcje na akcje są inne. GAAP wymaga od pracodawców wyliczenia wartości godziwej opcji na akcje i rekordowego kosztu rekompensaty na podstawie tego numeru. Firmy powinny stosować matematyczny model wyceny przeznaczony do wyceny zapasów. Przedsięwzięcie powinno również obniżyć wartość godziwą opcji poprzez oszacowanie przepadków zapasów. Na przykład, jeśli firma szacuje, że 5 procent pracowników straci opcje na akcje przed ich nabyciem, firma rejestruje opcję w 95 procent swojej wartości. Wydatki okresowe Zamiast rejestrować koszt odszkodowania w jednorazowej kwocie, gdy pracownik korzysta z opcji, księgowi powinni równomiernie rozłożyć koszt odszkodowania w okresie obowiązywania opcji. Na przykład powiedzmy, że pracownik otrzymuje 200 akcji o wartości wycenionej przez firmę na 5000, które nabywa w ciągu pięciu lat. Każdego roku księgowy rozlicza rekompensatę za 1 000 i kredyty na rachunku kapitału zapasowego na 1000. Wykonanie opcji Księgowi muszą zarezerwować oddzielny zapis księgowy, gdy pracownicy korzystają z opcji na akcje. Po pierwsze, księgowy musi obliczyć wartość pieniężną otrzymaną przez firmę z tytułu nabycia praw oraz ile akcji zostało zrealizowanych. Na przykład powiedzmy, że pracownik z poprzedniego przykładu wykonał połowę swoich całkowitych opcji na akcje po cenie wykonania 20 akcji. Otrzymana suma środków pieniężnych wynosi 20 pomnożonych przez 100 lub 2000. Księ gowy rozlicza gotówkę za dwóch dwóch przyzwoitych, a rachunek akcjów opcji na akcje wynosi połowa salda na koncie, lub 2.500 i kredytuje konto na akcjach na 4.500. Wygasłe opcje Pracownik może opuścić firmę przed dniem uprawnień i zostać zmuszony do wycofania swoich opcji na akcje. W takim przypadku księgowy musi dokonać wpisu do dziennika, aby ponownie wyliczyć kapitał jako wygaśnięcie opcji na akcje w celach bilansowych. Chociaż kwota pozostaje w kapitale własnym, to pomaga menedżerom i inwestorom zrozumieć, że w przyszłości nie będą wydawać akcji pracownikom po obniżonej cenie. Powiedzmy, że pracownik z poprzedniego przykładu opuścił przed wykonaniem którejkolwiek z opcji. Księgowy rozciąga rachunek kapitałowy opcji na akcje i wygaśnie rachunek kapitałowy opcji na akcje.

No comments:

Post a Comment